czwartek, 16 kwietnia 2015

Kompleksy i doskonałości

No hej!

Pewnie każda z was chociaż raz zauważyła u siebie jakąś niedoskonałość. Nikt nie jest doskonały, lecz kiedy ktoś wierzy w siebie może o swoich kompleksach zapomnieć. Do tego właśnie dążę w tym poście - do poczucia własnej wartości. Nie patrzcie na modelki i nie róbcie z siebie patyków. Dobrze jest być modnym i nikt wam tego nie zabrania. Niestety dzisiejsza moda na chude nogi może się źle dla was skończyć, np. Anoreksją. Wiem jak ciężko jest wyjść z tego stanu, bo moja znajoma w to popadła. Nie życzyłabym tego nawet największym wrogom.
Dzisiaj ja napiszę wam kilka moich niedoskonałości i spróbuję znaleźć kilka zalet.
Pierwszą niedoskonałością są na pewno moje żebra, o których wspominałam w poprzednim poście. Od dzieciństwa mam z nimi problem. Wystają w bardzo nienaturalny sposób. Nic nie da się z nimi zrobić. Kilka osób poradziło mi spać na brzuchu albo na noc ściskać je paskiem, żeby się schowały. Nigdy nie wypróbowałam sposobu z paskiem, bo wydaje się to dosyć drastyczny sposób. Próbowałam jednak spać na brzuchu i to trochę poskutkowało. Teraz noszę luźniejsze bluzki, aby nie było tego tak widać, ale zaczynam się już przyzwyczajać.
Kolejnym problemem, bardzo przeszkadzającym jednej z moich doskonałości jest odstający w przód brzuch. Jest to spowodowane właśnie żebrami które rozciągnęły skórę na brzuchu, więc odstaje. Nie potrafię tego zlikwidować. Niestety.
Jest ich jeszcze kilka, ale ja przedstawię jeden, ostatni problem. Są nim moje stopy. Bardzo ciężko jest mi znaleźć ładne buty, ponieważ nie ma rozmiarów. Ale kiedy już znajdę takie i je kupie najczęściej okazuje się że są jednak za małe i niewygodnie się w nich chodzi. Do tego też zdążyłam się przyzwyczaić. Zamartwiam się tym tylko wtedy, kiedy np. jadę na łyżwy i nie wiem czy będą figurówki tego rozmiaru, albo kiedy kupuję nowe rolki. Do tego też zdążyłam się już przyzwyczaić.
Każdy ma doskonałości, tak jak i ja. Jest nią na przykład moja figura: chude, w miarę umięśnione nogi oraz wcięcie w talii. Ale tak jak już wspominałam odstający brzuch w tym przeszkadza. Podobają mi się także moje włosy. Bez prostownicy nie uda mi się ich ułożyć tak jak chcę, ale efekt końcowy bardzo mi się podoba.
Nie jest ich wiele, bo ja jestem typem osób wytykających sobie problemy.

Chciałam się tym z wami podzielić, bo sama czasami lubię czytać o tym, że nie tylko ja sama jestem inna. Może to coś w was zmieni.

Jeśli chcecie możecie podzielić się ze mną swoimi problemami w komentarzach ;)

Zapraszam na drugi blog - z opowiadaniami (zaczynam) ------> The Angel Magic

środa, 8 kwietnia 2015

#1 Biorę udział! Konkurs u Feel that moments

Hej! 

Dzisiaj trochę krótko. Biorę udział w konkursie u Karoliny z bloga Feel that moments. Polega on głównie na sfotografowaniu początków wiosny. Więcej informacji znajdziecie na jej blogu.

Więcej tutaj ------>  konkurs 

ZACHĘCAM DO UCZESTNICZENIA!! POWODZENIA!

niedziela, 5 kwietnia 2015

Dni jakby inne...

Cześć!

Miewam czasami takie dni, w których wszystko wydaje się nie takie jak było. Nie chodzi o poczucie braku własnej wartości, ale o uczucie kogoś nowego w swoim ciele.
W te dni bywa tak, że nawet budzik wydaje mi się obcy. Jak co dzień gra Ariana, która tego dnia jest jakaś inna. Ma inny głos, taki jakby nowy. Moje śniadanie w standardzie jem przeglądając telefon, a wtedy przegryzam jakby pierwszy raz. Następną dziwną chwilą jest ubieranie się. Gdy założę luźną bluzkę nagle w mojej głowie pojawia się myśl Co ty z siebie robisz? Przecież nie jesteś dresem!, ale kiedy ubiorę ciaśniejszą Zbyt wyzywające! Czego od siebie chcesz? Jesteś gruba! I te Twoje żebra...* Nic wtedy nie jest dobre. W szkole na co dzień uczę się w miarę dobrze, lecz moje odczucie tego dnia jest takie, że ja powinnam nic nie umieć, bo inaczej będę pośmiewiskiem, samo chodzenie w kucyku na WF od razu przytacza odpychające własną mnie myśli.
Nienawidzę takich dni. Dobrze, że zdarzają się bardzo rzadko. Może ze 4 dni w roku. Kiedy opowiadam o nich znajomym patrzą na mnie jak na wariatkę, bo przecież "jak mogę czuć kogoś innego w swoim ciele?". Czułam, że muszę o tym tu napisać.

*moje żebra są bardzo specyficzne, ale o takich sprawach za niedługo pojawi się oddzielny post.

----------------------------------------------------------------------------------
20 Obserwatorów! Piękne! <3 Kocham was!



piątek, 3 kwietnia 2015

Nałogi... Powiedzmy STOP!

Hej!

Dziś poruszę bardzo kontrowersyjny temat. Mianowicie chodzi o nałogi. 
Wiele osób bardzo narzeka na ludzi, którzy palą, piją albo ćpają. Ja także nie jestem osobą, która popiera takie zachowania. Wiem, jak może się to skończyć. Mój dziadek jest palaczem. Była nim także moja babcia. Nie mam jej już przy nas. Nie wiem czy to przez palenie, ale ciężko chorowała. Nie będę zagłębiać tego tematu. W moim krótkim życiu spotkałam się z wieloma nałogowcami. Najbardziej poruszyła mnie ostatnia historia. Mianowicie kiedy wracałam ze szkoły spotkałam małą około 3-4 letnią dziewczynkę z dziadkiem, którzy szli na spacer z psem. Niby zwykły spacer ale poruszyło mnie to, co stało się chwile później. Ten pan sięgnął do kieszeni i wyciągnął papierosa. Zapalił i poszli dalej. Wszystko OK. To jego wybór. Ale zrobiło mi się żal dziewczynki która cieniutkim głosem powiedziała "Dziadek nie pal bo na mnie napalisz" i odbiegła. To właśnie zainspirowało mnie do napisania tego postu. 
Wiele takich problemów z nałogami mają nastolatki. W mojej okolicy kilka razy spotkałam osoby z mojej szkoły kiedy paliły. Nie jestem z tego jakoś zadowolona. Wiem, że sama dużo nie zdziałam, ale WY możecie mi pomóc. Jest wiele sposobów jak z tym walczyć. Jeśli macie takich znajomych, po prostu pogadajcie z nimi o tym jak to działa na was i jak to może się skończyć. Możecie bardzo pomóc. Wierzę w was!

POWIEDZ STOP NAŁOGOM!