Hej!
Dawno mnie tu nie było. Czuję się przez to trochę winna, bo teraz miałam wolne a i tak nie raczyłam nawet zajrzeć na bloga. Nie wiem dlaczego, ale to potwierdza jak bardzo jestem leniwa i jaki mam słomiany zapał.
Ten post jest pierwszym postem w tym roku. Chciałabym w nim podsumować rok 2015 i powiedzieć wam coś o moich planach i wyobrażeniach.
A więc tak. W 2015 roku założyłam swojego bloga. Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że za kilka dni będzie jego pierwsza rocznica! Postaram się coś dla was przygotować z tej okazji. Statystyki jak dla mnie w zupełności wystarczają. Nie przykładałam się bardzo do bloga a i tak udało mi się tyle osiągnąć.
Liczba postów: 21
Łączna liczba wyświetleń: 1909
Liczba obserwatorów: 33
Łączna liczba komentarzy: 60
Założyłam także drugiego bloga "Przekartkowana". Jestem z niego zadowolona. Uwielbiam czytać książki, a taki blog pozwala mi podzielić się z wami moimi własnymi opiniami.
Teraz czas na 2016 rok.
Wiele ludzi podczas końcówki roku poprzedniego bądź jeszcze na początku nowego roku obiera sobie jakieś cele. Nigdy tego nie próbowałam i jak na razie nie zamierzam próbować. Jestem osobą bardzo nastawiającą się na wiele wydarzeń. Wymyślając i zapisując sobie coś co chciałabym zrobić w trakcie roku jednocześnie zbieram w sobie nadzieję, że mi się to uda. Jak się nie uda to jestem przybita przez kilka godzin/dni. Działam w ten sposób, że coś wpadnie mi do głowy, bądź coś przemyślę i wtedy staram się to zrealizować. Nie ograniczam się do roku, tylko robię wszystko aby to się udało w takim czasie jaki na to potrzebuję. W tym roku postanowiłam mieć dwa małe postanowienia, które wiem, że dam radę spełnić.
1. Chciałabym, aby na koniec roku na moim świadectwie pojawił się czerwony pasek.
W tym półroczu bardzo odpuściłam sobie naukę. Chyba myślałam, że pierwsza gimnazjum nie różni się wiele od podstawówki. Bardzo się myliłam. I chociaż nie jest tego aż tak dużo jak mogłoby się wydawać, to jest zdecydowanie więcej nauki niż w poprzednim roku szkolnym. Teraz, kiedy po wystawianiu proponowanych ocen na koniec semestru podliczyłam swoją średnią nie byłam z siebie zadowolona. Przy najniższych proponowanych nie wystarczyło by mi na pasek gdyby był koniec roku. Widzę to, że powinnam dać z siebie więcej, bo mnie na to stać. Jeśli ty też wiesz, że nie idzie Ci najlepiej, po prostu uwierz w siebie i dasz radę. Wiem to, bo sama kilka razy potrzebowałam takich rad. Może Ci się wydawać, że mój "problem" to błahostka w porównaniu z innymi. Tymi, którzy mają naprawdę złe oceny. Ja tego tak nie dostrzegam. Od dzieciństwa moim marzeniem było mieć co roku czerwony pasek na świadectwie i będę to tego dążyć. Nie ważne czy ktoś będzie za czy przeciw. Liczy się to czego ja chce.
2. Chciałabym bardziej zaangażować się w moje blogi.
To jest akurat bardzo wykonalne. Muszę przełamać w sobie ten mur lenistwa i wykorzystać ten czas. Internet bardzo wciąga. Nie lubię tego. Mimo, że teoretycznie blogi to też część internetu to jednak nie to samo. Nie chodzi mi tu o żadne ocenianie ludzi, po prostu dla mnie tak jest. Dla mnie blogi są wartościowe, przekazuje się w nich część siebie dla innych. Dla reszty ludzi może to być kompletnie nudne. Każdy jest inny. Ja lubię pisać. Może czasami tak się nie wydaje, ale w wolnych chwilach piszę opowiadania. Bardzo mi się to podoba. Na moich blogach chcę wam przekazać część siebie. Do tej pory tego nie robiłam. Pojawiło się kilka postów dotyczących mojego zdania, ale bardzo niewiele. Mam szczerą nadzieję, że to się zmieni.
Nawiązując do postów dotyczących mojego zdania.
Nie bójcie się wyrażać własnych opinii!
Zauważyłam ostatnio jak bardzo ludzie różnią się od siebie (tak, tak, wiem - refleks to ja mam niesamowity). W tym momencie chodzi mi o jeden aspekt. Mianowicie wyrażanie własnych opinii. Ostatnio gdzieś przyuważyłam, jak bardzo ludzie zamartwiają się tym czy inni ich polubią, przez to jacy oni są. Boją się powiedzieć swoją opinię na dany temat, bo nie wiedzą czy innych przez to nie odtrącą. Ja wiem, że czasami, kiedy wiadomo jaka jest druga osoba można się tego obawiać. To nie zmienia faktu, że nie powinniście się bać. Jeśli ta druga osoba was nie zaakceptuje za waszą własną opinię na dany temat to nie jest was warta. Naprawdę nie ma sensu dalej zadawać się z nią/nim. Ja chyba wreszcie zaczęłam doceniać moich przyjaciół. Mimo, że mamy tak różne zdania na tematy i bardzo różnią się nasze zainteresowania to i tak się przyjaźnimy. Czasami się kłócimy, ale to sporadycznie. Najczęściej są to błahe powody. No dobrze, ale co jeżeli naprawdę się boicie, bo jest to bardzo poważny temat. Moja rada jest taka - jeżeli chodzi o bardzo ważne tematy, lepiej na początku ugryźć się w język i spokojnie przemyśleć czy jest to takie poważne. Jeżeli się powtórzy, to powiedzieć w czym tkwi problem ale spokojnie. Ostatnio pokłóciłabym się z mamą, gdybym nie zastosowała się właśnie do tego. Przepłakałam to ale później już wszystko było okej. Cała złość minęła. Nie ukrywam jednak, że jeżeli to się powtórzy to w końcu nie wytrzymam, ale jak na razie nie mam zamiaru się kłócić.
Ta notka wyszła o wiele dłuższa niż się spodziewałam, ale to dobrze. Dobra notka na lepszy start!
Piszcie w komentarzach jak wam się podobało i co sądzicie na temat wyrażania własnych opinii.
Post bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że teraz będziesz miała więcej czasu na pisanie postów . Bardzo lubię je czytać. Czasem gdy nic nie dodajesz a mam ochotę poczytać twojego bloga to przeglądam stare.
Właśnie! Musimy wyrażać swoje zdanie :3
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com